Dymitr z Goraja
Dymitr z Goraja | ||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
![]() | ||||||||||||
|
Dymitr z Goraja herbu Korczak (Demytrysz Bożydar, Dymitr Gorayski, Dymitr z Bożego Daru, Dymitr Podskarbek, Dymitr z Klecia, łac. Demetrius de Goraj et in Szczebrzeszyn haeres, etc. supremus marszałcus regni etc. etc. ; ur. ok. 1340, zm. 20 II 1400) – marszałek wielki koronny, podskarbi wielki koronny w latach 1364-1370 i 1377-1391.
Rodzina i młodość
W 1353 r. Kazimierz Wielki nadał trzem braciom Ruthenis Chodkowi, Piotrowi i Ostaszowi synom Iwana v. Iwoni wsie Klecie, Czermno, Januszkowice, Gogolów, Błaszkowę, Bukowę, Skórowę, Glinnik, Dembowę, Brzeziny, Małą, Smarzowę, Siedliska, Goniszowę i Kamienicę, nieopodal Biecza, wraz z przywilejami do tych dóbr przywiązanymi. W 1354 r. królewscy komisarze przyznali Klecie klasztorowi w Tyńcu, lecz decyzja ta nigdy nie została wykonana. W 1360 r. król pozwala Piotrowi, pisanemu jako Petro Rutheno dicto yuanouicz, przenieść swoje wsie Czermno, Klecie, Januszkowice, Gogołów, Bukowo, Błaszkowę i Skórowę z prawa polskiego na niemieckie. Piotr ten, pisany od 1360 jako "z Klecia", był ojcem Dymitra, którego imię po odnajdujemy w statucie urządzenia żup solnych krakowskich z 1368 r., który własnoręcznie sporządził. Wymieniony jest tam jako vicethesaurarii - podskarbi.
Nie jest pewne skąd pochodzili przodkowie Dymitra, choć za Piekosińskim łączyć ich można z rodziną Bybelskich z Bybła w ziemi przemyskiej. Podstawą ku temu będzie osoba Chodka, któremu w 1351 r. Kazimierz Wielki potwierdził dobra dziedziczne na Byble. Chodko ten występuje kilkakrotnie razem z Dymitrem jako świadek na dokumentach ruskich z 1376 i 1377 r., zaś w 1390 w Samborze świadkuje jego syn Andrea Chodconis de Bybel. Imię Chodka występuje już wcześniej w 1334 i 1335 w dokumentach Bolesława Jerzego II (poprzednik i wuj tego księcia Lew II nadał wcześniej Bybelskim Bybło i Błozew), w 1334 występuje pod tytułem iudex nostre curie, w roku następnym jako syn Jeromiri, w 1359 jako pan Chodko Bybelskij. Związek Dymitra z ziemią przemyską potwierdzałby również zapis wsi Stojaniec (w pobliżu Mościsk) dokonany na jego rzecz przez Michała z Kniehinic.
Młodość Dymitra nie jest znana, można jednak domniemywać, że spędził je w Małopolsce. Ojciec podskarbiego był zapewne w dobrych stosunkach z królem, skoro ten powierzył mu województwo żydaczowskie - twór taki nie istniał nigdy wcześniej, ani później - można więc przypuszczać, że został utworzony specjalnie dla Piotra jako nagroda za nadzwyczajne zasługi, na polu prac związanych z polityką ruską Korony. Mimo, że nie zachowały się żadne przekazy co do wykształcenia Dymitra, S. Arnold twierdzi, że mógł on należeć do "tych współpracowników, których król sam sobie wychował". Twierdzenie to może być nieco przesadzone, co nie zmienia faktu, że przyszły marszałek na królewskim dworze musiał przebywać od młodego wieku - Boniecki znajduje do w monarszym orszaku już w 1361 r., miałby on również cieszyć się przyjaźnią arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława Bogorii ze Skotnik. Podskarbim został najprawdopodobniej w 1364 roku. zastępując ustępującego ze stanowiska Świętosława. Dnia 3 I 1365 r. papież Urban V rozpatrzył suplikę podkanclerzego królewskiego Jana z Buska, który prosił o absolucje dla kilku swoich przyjaciół (amicis), w tym dla Dymitra z Rusi określanego już natenczas mianem podskarbiego.
Ważną datą w karierze Dymitra był 21 IV 1368 r. i wspomniany już Statut Żup Krakowskich - dokument nie tylko wymieniał Dymitra między najwyższymi dostojnikami państwa, lecz przyznawał mu także wiele nowych uprawnień świadczących o pełnym zaufaniu monarchy względem jego osoby. W Statucie król anulował szereg przywilejów dla osób świeckich, duchownych i dla instytucji kościelnych, zabronił czerpania dochodów z kopalni wszystkim, za wyjątkiem Dymitra, gdy ten "w cztery konie przyjedzie po pieniądze królewskie", powołał także nowy urząd żupnika, na którym obsadził swego bankiera Lewka. Dzięki przeprowadzonej reformie dochód z żup osiągnął z Kazimierza 18 tys. grzywien, co stanowiło czwartą część całych dochodów Królestwa.
Za panowania Kazimierza Dymitr pojawia się jeszcze w trzech dokumentach królewskich - na pergaminie wydanym w Olkuszu 22 czerwca 1368 (ZDMłp. cz. IV, nr 994), 24 lutego 1370 (ZDMłp. cz. IV, nr 1005) i na liście świadków na piśmie z przedednia śmierci króla 4 listopada 1370 (KDMłp. t. I, nr 308).
Za Andegawenów i Jagiellonów
W służbie zmarłego władcy
Służba na dworze ostatniego z Piastów prócz zaszczytów dała Dymitrowi doświadczenie i ukształtowała go ideowo - do końca życia pozostał już zwolennikiem zapoczątkowanej przez Kazimierza polityki i jej ochoczym realizatorem. Przemawiają za tym następujące fakty:
W 1373 r. w Krakowie wystawiony został dokument w sprawie sprzedaży części, podarowanego wcześniej Dymitrowi za zasługi przez króla, dziedzictwa w Krzeszowicach pod Krakowem (łac. partem nostram heredi tatis in Czissouice, quam pro seruiciis nostris a dicto domino Kazimiro Rege Polonie habuimus donatam) podkanclerzemu Zawiszy z Kurozwęk. W dokumencie tym, nazywany dziedzicem Łady (łac. heres de Łada) i tytułowany "niegdyś podskarbim króla Kazimierza" (łac. quondam Vecethesaurarius Illustris principis domini Kazimiri olim Regis Polonie), Dymitr oświadcza, że niczym nie przymuszony, zniewolony lub podstępem zwiedzony sprzedał Krzeczowice podkanclerzemu. Sąd między Dymitrem a Zawiszą miał czynić Krzesław z Chodowa (łąc. mediante strenuo milite domino Creslao, herede de Chodow, fratre ipsius domini Archidiaconi [Zawiszy] germano, qui inter nos fecit forum). Fakt rozstrzygania sprawy przez osobę trzecią, budzi wątpliwości co do dobrej woli kontrahentów. Sąd Krzesława nie mógł tyczyć się ceny wsi - nie jest to możliwe przy dobrowolnej sprzedaży - zatarg musiał mieć inny charakter, o czym świadczą następujące kwestie:
Pierwsza - o charakterze gospodarczym - była związana z nabyciem przez biskupa krakowskiego, Bodzętę sołectwa w Krzeszowicach w 1364 r. Biskup należał do tego samego, co Zawisza rodu Porajów i, być może pozostawił w spadku Zawiszy sołectwo krzeszowickie. Podkanclerzemu mogło więc chodzić o wyrównanie swoich posiadłości i przyłączenia do nich gruntów, których część, na mocy nadań kazimierzowskich, znalazła się w ręku Korczaka. Na tym tle wynikł spór załatwiany za pośrednictwem brata Zawiszy - Krzesława z Chodowa. Byłaby to pierwsza kwestia - druga, znacznie głębsza, tyczy się politycznego konfliktu dzielącego czasowych współwłaścicieli Krzeszowic.
Informacji o nim dostarcza już sam dokument z 1373 r. Na jego końcu znajduje się informacja o załatwieniu sprawy sprzedaży Krzeszowic przed sądem ziemskim krakowskim nie przez Dymitra, lecz jego brata - Andrzeja z Kuchar - sam Dymitr nie mógł przybyć osobiście, ponieważ był natenczas w poselstwie do księcia dobrzyńskiego Kazimierza IV (łac. coram iudicio terre Cracouiensis soli arduis aliis negociis regalibus occupati, proper que soli personaliter adesse non valuimus, dum fuimus ad dominum Kazimirum Ducem Dobrinensem destinati... per Andream fratrem nostrum de Cuchar Resignavimus). Książę dobrzyński odgrywał w polityce swojego dziadka - Kazimierza Wielkiego - istotną rolę. Syn Bogusława V Wielkiego i królewskiej córki Elżbiety został adoptowany przez monarchę w 1368 r. Dziesięć lat wcześniej król zaaranżował też jego małżeństwo z córką wielkiego księcia Olgierda - Joanną (w pogaństwie Kenną) - ruch ten, będący jedną z pierwszych prób nawiązania stosunków z Litwą, nie przyniósł dalej idących skutków - budowę sojuszu przerwała śmierć Kenny w 1368 r. Król musiał pokładać we wnuku ogromne nadzieje, skoro w testamencie sam przeznaczył mu znaczną część swojego państwa - Sieradz, Łęczycę, Kujawy z Bydgoszczą (lecz bez księstwa gniewkowskiego), oraz dwa grody w Wielkopolsce - Wałcz i Złotów. Co ciekawe, korona polska była już natenczas przyobiecana Ludwikowi Węgierskiemu.
Po śmierci króla Zawisza, wraz z znaczną większością dawnych współpracowników monarchy, wystąpił z akcją przeciwko jego testamentowi. Ludwikowi dało to pretekst do unieważnienia zapisu dla Gryfity - Kazimierz IV otrzymał jedynie ziemię dobrzyńską w lenno. Po stronie księcia opowiedział się arcybiskup Jarosław Suchywilk wraz z małą grupą przeciwników nowej dynastii - w gronie tym nie zabrakło Dymitra. Najprawdopodobniej tu właśnie miał miejsce zatarg Dymitra z Zawiszą zaliczającym się do najgorliwszych zwolenników domu andegaweńskiego. Wymieniane w dokumencie z 1373 "ważne sprawy królewskie", z którymi Korczak posłował do księcia, miały najpewniej związek z ostatnimi projektami Kazimierza Wielkiego. Podskarbi był prawdopodobnie obecny przy łożu umierającego króla - dzień przed zgonem - 4 XI 1370 r. świadkuje na wspomnianym już dokumencie wydanym w Krakowie w kancelarii królewskiej. Wtedy mógł też otrzymać ostatnie polecenia i wskazówki. Wierność woli zmarłego władcy niekorzystnie odbiła się na politycznej karierze Dymitra - popadł w niełaskę tracąc urząd podskarbiego. Odzyskał go dopiero w 1377 r. - pod tym tytułem występuje w dokumencie Ludwika Andegaweńskiego wystawionym 23 IV w Vissoloy na Węgrzech. Na nieco wcześniejszym pergaminie z 22 II tego samego roku - wystawionym na dworze księcia Władysława Opolskiego w Przemyślu - podskarbim nie był. Powrót na stanowisko mogła umożliwić Dymitrowi śmierć Kazimierza IV dnia 2 I 1377 r. przekreślająca program polityczny ostatniego z Piastów.
Dymitr z Goraja
Jesienią 1376 r. wojska litewskie pod wodzą książąt Kiejstuta, Lubarta Giedyminowiczów i Jerzego Narymuntowicza wkroczyły na Ruś. Potrzeba obrony ojczyzny wymusiła na Dymitrze zgodę z królem - w kwietniu 1377 r. znalazł się, obok kanclerza Zawiszy z Kurozwęk, Sędziwoja z Szubina i Domarata z Pierzchna, w polskiej delegacji do Vissoly, gdzie pod przewodnictwem Ludwika, uzgodniono plany obrony kraju i organizację wyprawy odwetowej mającej na celu odzyskanie utraconych ziem. Dymitr ponownie otrzymał też urząd podskarbiego. W lipcu 1377 r. ruszył z wojskiem na zajęty przez Narymuntowicza Bełz. Prawdopodobnie podczas tejże wyprawy miała miejsce odmiana herbu Korczaka. Dnia 26 VII pod oblężonymi murami bełskiego zamku Dymitra spotkał kolejny honor - król nadał mu i jego bratu - Iwanowi - gród Goraj, inaczej Ładą zwany ("castrum nostrum Goraj alio nomine Lada nuncupatum"), z ośmioma wsiami oraz miasto Kraśnik, wraz z Stróżą, Wyżnicą i połowę Rzeczycy.
Dymitr posiadał Goraj już wcześniej - w dokumentach z lat 1370-77, określa się w 1373 r. jako heres de Lada, tak samo w 1375, 1376 i lutym 1377. Świadczyć to może, że lipcowy pergamin Ludwika był jedynie zatwierdzeniem darowizny Kazimierza Wielkiego - jego poprzednika.
Goraj i Kraśnik leżały wówczas na kresach Królestwa - niemalże w sąsiedztwie ziem ruskich. Szczebrzeszyn - nadany Dymitrowi w 1388 r. przez Jagiełłę wraz z całym kluczem wsi, jak Turobin, Czyrnacin z Wolą, Tarnawa, Żabno, czy Biskupice - jest w 1352 określany już "miastem ruskim", na początku XV w. zaliczanym do ziemi ruskiej. Jak pisze S. Arnold: "nietrudno przeto odgadnąć właściwe intencje króla Kazimierza: oto nadawał ziemie polskie rusinowi na to, aby ów rusin, który był szczerze oddany Polsce i jej władcy, tam na wschodnich rubieżach przez pracę gospodarczą zacierał istniejące granice etnograficzne i związywał ściślej nowo nabyte ziemie z państwem polskiem. O działalności Dymitra w tym kierunku nie dowiadujemy się niczego ze źródeł, ale fakt, że później coraz bardziej szedł na południo-wschód, zagarniając Szczebrzeszyn, pozwala na postawienie przypuszczenia, iż praca jego nie rezygnowała z postawionych poprzednio celów i zadań. To też ta doniosła rola podskarbiego w polityce Kazimierza Wielkiego, czy też raczej w wykonaniu testamentu politycznego ostatniego Piasta, o której parokrotnie wspominaliśmy, tu występuje bodaj najznamienniej".
Prócz ziem pogranicznych, posiadał Dymitra także ziemie ojcowskie, w tym Klecie, które oddał w całości swemu bratu Iwanowi w 1387 r., w zamian za wyłączne prawo do Goraja i Kraśnika z przyległościami. Dzierżył także klucz stojanicki w ziemi przemyskiej i liczne inne wsie, rozrzucone na Rusi. Klecia tyczył się dokument Urbana VI z 1378 r. oskarżający Dymitra o zabór tychże ziem klasztorowi benedyktynów w Tyńcu. Sprawa miała związek z przyznaniem wsi opactwu z 1354 r., która to decyzja nigdy nie została wykonana. Proces poparty bullą papieską z 1402 r. toczył się jeszcze w 1408 r., lecz nie przyniósł żadnych zmian w strukturze majątkowej - Klecie pozostało w rodzinie.
Dymitr pojawia się w dokumencie wystawionym 12 III 1378 w Krakowie, w którym to Sędziwój z Szubina potwierdza sprzedaż dwóch wsi kościołowi w Mysłowicach przez Ottona z Pilczy i Piotra Szafrańca (KDMłp. t. I, nr 329). Przebywał wówczas w otoczeniu regentki i innych wielkorządców. Jego stosunki ze stronnictwem andegaweńskim ożywiły się jeszcze po odejściu Władysława Opolczyka. Imię podskarbiego widnieje również na dokumencie Elżbiety Łokietkówny wystawionym w Krakowie 11 XI 1379 r. (KDmK cz. I, nr 55) i następnym sporządzonym w imieniu króla dnia 12 VI 1381 (KDWlkp. t. III, nr 1824) po śmierci regentki. W piśmie tym Ludwik przekazał rządy w Polsce Zawiszy Kurozwęckiemu i czterem wielkorządcom, w tym wspominanemu Sędziwojowi z Szubina. W 1379 r. Dymitr doprowadził także do utworzenia parafii rzymskokatolickiej w Goraju. Obejmowała ona rozległy teren, między innymi: Radzięcin, Branew, Chrzanów, Gilów. Należała do Diecezji Krakowskiej.
Po śmierci Ludwika Węgierskiego Dymitrowi przypadł obowiązek opieki nad nową władczynią. Jadwiga przybyła do Polski w 1384 r. Dokładna data jej przybycia nie jest znana, wiadomo jednak, że stało się to pomiędzy 25 V a 11 X. Koronę przywdziała 15 X 1384 r. Królowa nie osiągnęła w tym czasie jeszcze wieku sprawczego, tj. dwunastego roku życia, co umożliwiłoby jej zawarcie związku małżeńskiego. Dziewięcioletnia Jadwiga zamieszkała na Wawelu. Dnia 28 XII 1384 r. Dymitr pojawia się na liście świadków wydanego w Krakowie dokumentu, a także na dwóch kolejnych pergaminach z 7 I i 12 V 1385 r. (CDPol. t. III, nr 169 i KDMłp. t. I, nr 370). Dnia 14 VIII 1385 w Krewie zawarto zobowiązanie przedślubne królowej Jadwigi z wielkim księciem litewskim Jogaiłą, potwierdzone następnie 2 II 1386 na zjeździe w Lublinie.
Widząc korzyści jakie unia Korony z Litwą mogłaby przynieść tak Polsce, jak Rusi, Dymitr udał się z poselstwem do Malborka, by prosić wielkiego mistrza krzyżackiego - Konrada Zöllnera von Rotensteina, by ten został ojcem chrzestnym Litwina. Wielki Mistrz jednak odmówił. Chrzestną Jagiełły została Jadwiga z Melsztyńskich Pilecka - żona Ottona z Pilczy - Pileckiego. Za namową arcyksięcia Austriackiego Leopolda III pod koniec 1385 matka Jadwigi - Elżbieta zmieniła zdanie co do zamążpójścia swojej córki - do gry powrócił jej stary narzeczony Wilhelm Habsburg. Książę przybył do Krakowa na początku 1386 r. Jak podaje Długosz Jadwiga "...chcąc wypełnić polecenie ojca, ujęta nadto zaletami zacnego młodzieńca, gorąco pragnęła poślubić raczej tego, którego dobrze znała, niż nieznanego i nigdy nie widzianego barbarzyńcę". Zarządca zamku wawelskiego Dobiesław z Kurozwęk zakazał Wilhelmowi wstępu na Wawel. Dlatego Jadwiga zaczęła opuszczać zamek, by spotykać się z Wilhelmem. Do wspólnych zabaw i tańców miało dochodzić w klasztorze Św. Franciszka. Jadwiga wiedząc, że Jagiełło w nieodległym czasie pojawi się w Krakowie, by zawrzeć z nią małżeństwo, zdecydowała się 24 VIII na dopełnienie swojego związku z Austriakiem. Królowa podjęła próbę ucieczki z Wawelu, jednak gdy próbowała toporem otworzyć bramę zamku, drogę zastąpił jej stary już Dymitr i zagroził użyciem siły, jeśli nie zaniecha swojego zamiaru. Jadwiga wróciła wówczas na komnaty. Scena ta stała się źródłem wielu inscenizacji i dzieł malarskich, tak opisywał zdarzenie to Długosz:
"Kiedy jednak [Wilhelma] sprowadzono do zamku królewskiego, do łożnicy, by poznał tajniki łoża z królową Jadwigą, staraniem i na rozkaz panów polskich bardzo niechętnych temu związku usunięto go w haniebny i obraźliwy sposób i wypędzono zarówno z zamku, jak i z sypialni i nie dopuszczono w ogóle do spełnienia małżeństwa ze wspomnianą królową. A królowa Jadwiga, urażona usunięciem Wilhelma z zamku, zamierzała zejść do niego do miasta. A kiedy staraniem i na rozkaz panów zastała bramy zamknięte, usiłowała je własnoręcznie wyważyć toporem, który jej na żądanie podano. W końcu jednak uległszy prośbom rycerza Dymitra z Goraja zaniechała przedsięwzięcia. A książę Wilhelm obawiając się, by go nie zabili lub zranili, uciekł z Krakowa potajemnie".
Zbliżony jej opis podaje Niesiecki:
"Jadwiga wacha się w wyborze małżonka, w końcu przekłada Wilhelma nad Jagiełłe, a gdy jej senat na klęczkach odradza, upraszając by się z Wilhelmem rozstała, ona zaś nieskłoniwszy ucha na pokorne i słuszne prośby, drzwi przed sobą zawarte, rąbać rozkazuje, natenczas Dymitr z Goraja stanąwszy we drzwiach rzecze:
- Szczęście Polski w połączeniu Litwy od ciebie Królowo zależy: niemogę więc dopuścić, ażebyś dla Wilhelma Rakuskiego poświęciła zjednoczenie dwóch potężnych narodów!
Jadwiga w pierwszym zapale gniewu rzekła:
- Czy wiesz, że cię zniszczyć mogę. [Naruszewicz Historya Narodu Polskiego T. X. str. 211.]
Na co odparł Dymitr.
- Franges, non flectes! (zniszczysz lecz nieugniesz).
Od tej chwili użyto tych słów za godło do herbu Korczak Gorajskich, a Jagiełło przez wdzięczność takowe potwierdził. Tą wymową rozbrojona Jadwiga, odeszła do swojej komnaty a senatorowie złożyli podziękowanie Dymitrowi, że swoją wytrwałością i poświęceniem pokonał namiętność Jadwigi. Gdy Jagiełło do Krakowa przybył, Gorajski na czele senatu stawił się przed nim i rzekł pamiętne słowa:
- Będziesz Panować nad potężnym i wielkim narodem, szanuj więc jego swobody i prawa, szanuj i kochaj Królowę Jadwigę, w wielbić cię będzie potomność [Akta kapituły Krakowskiej roku 1384.]"
Bardziej udramatyzowaną wersję tej sceny przedstawił bp. W. Bandurski:
"Królowa Jadwiga nie cofa się, nie ucieka. O! nie! Ona wie, co czyni, dokąd dąży.
- Otwórzcie! - woła rozkazem do sług.
Stoją jak posągi kamienne, ani żadnego ruchu, ani poruszenia.
- Cóż to? Nie słyszycie, co wam rozkazuję? Otwierajcie!
Chwila czekania, daremnie.
Straż ani się ruszy.
Jadwiga nie cofa się.
Wnuczka Piastów, dzielna królowa, nie jest płochliwą ptaszyną, którą lada szelest skłoni do ucieczki.
Ona ma prawo, ona jest przekonana, że działa dobrze.
Przybliża się do straży, wyrywa jednemu berdysz z ręki i uderza w furtę.
Podniosła czoło w górę, wyprostowała się dumnie, jak bohaterka w bój idąca, trzyma ciężki berdysz w ręku i uderza w twarde drzewo furtki.
Odgłos uderzenia odbił się ponurym echem o sklepienia muru jak dzwonu pogrzebowego jęk cichy.
Przed Jadwigą stanął siwowłosy Dymitr z Goraja. Wyciągnął obie ręce błagalnie i na wpół drżącym głosem woła:
- Na Boga! Pani nasza! co czynisz?
- Co czynię? Oto popatrz! Z niewoli na wolność się wydobywam. Zamknęliście wszystkie drogi i zamki przed moim mężem, więc ja idę do niego.
- Pani! Rozważ, co czynisz! Królowo!... - Dymitr ukląkł, podnosząc ręce błagalnie.
- Otwórzcie! - woła. - Kto śmie mi drogę zamykać? Kto śmie zatrzymywać me kroki? Otwórzcie!
Dymitr, trzymając ręce, wzniesione, klęcząc jak u stopni ołtarza, mówi rzewnie i poważnie:
- Ja! Miłościwa królowo, ja śmiem drogę zamykać, ja swoim ciałem śmiem ci zaporę stawiać. Królowo! Wróć się! Ty spieszysz do Wilhelma, a uciekasz od Polski! Ty tęsknisz za miłością jego, jednego człowieka, a Litwa tęskni serc tysiącami za miłością Boga, Chrystusa, Zbawiciela! Jadwigo! Wyciągasz ręce, aby się z tych murów wyswobodzić, a tam tysiące rąk się podnosi ku tobie, z tysiąca ust płynie wołanie: Daj nam krzyż w ręce!
Jadwiga opuściła berdysz, oparła się o zimne mury, głowę przechyliła na ramię, serce jej bije coraz ciszej, oczy jej coraz mniej widzą, tylko uszy słyszą dobrze każde wymówione słowo.
Dymitr z Goraja znów szepce:
- Królowo! Wróć się! Tyś przysięgła Polsce! Wzięłaś z nią ślub święty i silny. Polsce musisz pozostać wierna! Wróć się! Pragniesz szczęścia swego, a kraj pragnie szczęścia całego narodu!
- Nie mogę - szepce ledwie dosłyszalnym głosem Jadwiga - nie mogę!
Znowu chwila milczenia i znów wołanie Dymitra:
- Królowo! Wróć się! Bóg ciebie powołał do ofiary, nie cofaj się przed nią! Wilhelma miłość to szczęście was dwojga. Litwy nawrócenie to zbawienie milionów. Królowo! Czy słyszysz? Ja, starzec nędzny i mały, sługa twój korny, ja śmiem ci powiedzieć: Nie do Wilhelma, lecz do Litwy droga dla ciebie. Królowo, wróć!
Jadwiga zaniosła się głośnym łkaniem.
Zachwiała się, ledwo ją podtrzymała Elżbieta.
Dymitr pochylił głowę, kraj jej szaty całował i jeszcze raz szepnął:
- Królowo, wróć!
Jadwiga zasłonę spuściła na oblicze, oparła się o ramię Elżbiety i powtórzyła cicho:
- Wróćmy się!
I oto wraca.
Wiedzie ją wpółomdlałą stara piastunka, wiedzie ją drżący z wzruszenia Dymitr z Goraja, wiedzie ją ból ciążki jak ołów, wiedzie ja noc ciemna i milcząca, wiedzie ją żal za wszystkim, od czego ją odepchnęli, wiedzie ją wielkie, święte posłannictwo królowej Polski, która ma być apostołką Litwy.
Królowa tak osłabła, iż wieść jej dalej nie można.
Elżbieta podbiegła, przywołała służbę.
Na rękach, już prawie nieprzytomną, wniesiono Jadwigę do komnaty".
Jagiełło, będąc już królem, hojnie nagrodził Dymitra za wspomniane zasługi nadając mu miasto Szczebrzeszyn (Gorajski wybudował tu później zamek), wraz w okolicznymi wsiami i powierzył jego zwierzchnictwu zamieszkałą tam szlachtę. Dymitr stał się więc panem senioratu szczebrzeszyńskiego, w którego skład wchodziło przeszło sto pięćdziesiąt wsi i cztery miasta (Goraj, Kraśnik, Szczebrzeszyn, Turobin).
W tym samym roku Dymitr udał się ponownie do Malborka z zaproszeniem dla wielkiego mistrza na ślub Jadwigi z Jagiełłą, a w roku 1388 objął urząd marszałka koronnego, który pełnił do śmierci.
W 1388 r. nastąpił rozdział majątków pomiędzy braci Dymitra i Iwana, którego dokonał król Władysław, a który został potwierdzony jeszcze 28 V 1389 r. w Lublinie. Dymitr otrzymał Goraj, Szczebrzeszyn i Kraśnik wraz z kluczami majątkowymi, a jego brat Klecie. Całością spłaty długu, jaki ciążył na majątku Korczaków, został obarczony Dymitr.
Ok. roku 1390 ożenił się z Beatą z Bożego Daru (córką Andrzeja z Mokrska h. Jelita). Boży Dar stał się nową rezydencją rodziny, a sam Dymitr odtąd nosił imię Dymitra z Bożego Daru (Demetrius de Bożydar)
W roku 1394 Dymitr otrzymał od Jagiełły 45 grzywien na wyposażenie kilku kopii zbrojnych.
W 1398 r. Gorajski zapisał dobra Szczebrzeszyna swoim bratankom, synom Iwana. Zmarł 20 II 1400 r. Pochowany został przez żonę w klasztorze franciszkanów w Zawichoście.
Potomstwo i podział majątków
Dymitr nie pozostawił po sobie męskich potomków, ale za to spłodził trzy córki, które udało mu się dobrze wydać za mąż.
Pierwsza z nich Katarzyna z Oleśnicy wyszła za Dobiesława Oleśnickiego h. Dębno wojewodę sandomierskiego, starostę krakowskiego, kasztelana wojnickiego, lubelskiego, sandomierskiego i dowódcę oblężenia Malborka w 1410 r.
Druga Elżbieta Szamotulska poślubiła Dobrosława z Szamotuł h. Nałęcz kasztelana poznańskiego.
Trzecia Anna Tęczyńska wyszła za Andrzeja Tęczyńskiego h. Topór podstolego krakowskiego. Ich synem był między innymi Jan z Tęczyna wojewoda krakowski, sandomierski, opiekadlnik ziemi krakowskiej, starosta lubelski,kasztelan krakowski, wojnicki i biecki.
W roku 1401 Goraj, wraz z przyległymi terenami, stał się wspólną własnością żony Dymitra i wszystkich trzech córek. W 1405 r. nastąpił nowy podział dóbr. Córki otrzymały miasto Kraśnik i jedenaście wsi (Wyżnica, Wyżnianka, Suchynia, Biała, Dzwola, Kocudza, Stróża, Batorz, Grębienice, Bieliny i Wola Piaseczna), a bratankowie: Goraj (Aleksander) i Szczebrzeszyn (Prokop). Ostateczny podział dóbr między córkami Dymitra nastąpił w 1415 roku w Lublinie: Boży Dar i Rymanów przeszły z Katarzyną Gorajską do majętności rodu Oleśnickich, Kraśnik z Anną do Tęczyńskich, a Turobin z Elżbietą do Szamotulskich.
Legenda herbowa
O Dymitrze Gorajskim opowiada jedna z legend herbowych Korczaka, zapisana przez J. Długosza:
Id Ludovicus, Polonie et Hungarie rex, abominatus immutatuit, et Demetrio de Bozidar, Regni Polonie Vicethesaurario, arma regni Hungarie deferenda tradidit; in galea tamen defertur ciphus et canis. |
W tłumaczeniu:
To Ludwik, król Polski i Węgier, wstrętnie zamienił, i Dymitrowi z Bożydar, znak królestwa Węgier znosząc [z góry na dół] zamienił; na hełm jednak została wyniesiona czara i pies. |
Galeria
Źródła
S. Arnold, Dymitr z Goraja (Przyczynek do wschodniej polityki Polski w XIV w.), Zamość 1921
J. Krzyżanowski, Statut Kazimierza Wielkiego dla krakowskich żup solnych, Kraków 1934[[1]]
K.Myśliński, Dzieje kariery politycznej w średniowiecznej Polsce. Dymitr z Goraja 1340-1400. Lublin 1981
Piekosiński Franciszek, Heraldyka polska wieków średnich [[2]]
Polona.pl [[3]]
Biblioteka.kraśnik.pl[[4]]
Regionalista.pl [[5]]
Wikipedia.pl